Witajcie!
W końcu udało mi się zebrać migawki minionego miesiąca w jeden wpis.. wbrew pozorom, te wpisy pochłaniają wiele czasu, a tego ostatnio zaczyna mi brakować. Jednak nie poddaję się, bo mimo, iż nie pokazuję wszystkiego co się dzieje, to jednak pojawia się jakiś skrawek naszej codzienności. A za kilka lat to będzie cenna pamiątka. Pandemia związana z wirusem nabrała na sile, pojawiły się kolejne obostrzenia, nam udało się, dosłownie na chwilę przed tym wszystkim, wyskoczyć na weekend do Zakopanego. Właściwie od marca żyjemy w ciągłym napięciu, trudno się do tego przyzwyczaić, życie musiało zwolnić, sytuacja zmusza do refleksji.. Dla nas osobiście, największym utrudnieniem jest ograniczenie kontaktów z bliskimi, to boli mnie i moją rodzinkę najbardziej. Natomiast najlepiej wypoczywamy na łonie natury (ciągnie wilka do lasu 😉 ), a decyzję o szeroko pojętym „slow life” podjęliśmy już dawno temu, dlatego pandemia oraz wirus nie musi nas tego uczyć.. Uważność to słowo klucz do szczęśliwego życia.. ♥ Mam nadzieję, że widać ją w moich wpisach .. zapraszam na migawki miesiąca.
Miesiąc rozpoczęliśmy wycieczką w góry. Relacja z tej wycieczki tutaj
1. i 2. Nie ma jesieni bez wrzosów.. jeden do domu drugi na działkę ;)// 3. Lubię moją wieś 🙂 //4. Jesienne zachody słońca.
Home sweet home.. I błogi czas z moim Synkiem ♥
Poczyniłyśmy z Córcią ciasto marchewkowe, w kształcie dyni, przepis tu
Jesienne spacery.. więcej zdjęć w tym wpisie.
10-lecie Kolei Śląskich i zabytkowa ciuchcia.. fanów pociągów u nas nie brakuje, więc nie mogliśmy przegapić takiej okazji.. 😉
Zakopane i widok na Giewont ♥
Pogoda pierwszego dnia nie dopisywała, ale my się nie nudziliśmy. Odwiedziliśmy Centrum Edukacji Przyrodniczej (opis tutaj), znaleźliśmy pierwszy śnieg (i oby nie ostatni w tym roku 😉 ),
Poznaliśmy jeża Zygmunta, oraz żywe wcielenie Garfielda 😉 ♥ A po południu odwiedziliśmy Dwór Tetmajerów...
..W którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia, reszta familii podzielała mój entuzjazm, do momentu, aż pojawił się zabytkowy wóz strażacki.. resztę obchodu robiłam już sama.. 😉
Następnego dnia pogoda dopisała i udało nam się wybrać na dłuższą wycieczkę. Opis tutaj
Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy.. żegnała nas piękna pogoda i stado owiec.. 😉
Mimo wszystko, dobrze wrócić do własnego domku♥
Zrobiłam pigwę do słoików i tym akcentem rozpoczęłam sezon na jesienne herbatki..
Jesienne momenty..
- Porządki, czyli niekończąca się historia.. 😉 // 2.Masełko czosnkowe made with love (zrobione przez Krzysia, dla mnie ♥) //3. Kawka u jednej, a hortensja u drugiej siostry 😉
Ostatnie dni października obfitowały w stres, związany z działaniami rządu, skierowanymi w stronę kobiet..
DOM.. jedyny pewnik w tych niepewnych czasach..
Póki wszyscy jesteśmy zdrowi, jest dobrze.. Tego się trzymajmy, dużo zdrówka dla was Kochani :*